poniedziałek, 14 marca 2016

6. Wkrótce

Czytasz- komentujesz!
 ~*~
-Ktoś jeszcze o tym wie?-pyta monotonnym tonem Justin, kiedy zamiast przeprowadzać lekcję siedzimy na moim łóżku, plecami opierając się o ścianę, a nasze oczy wpatrują się w ścianę naprzeciw. 

-Cornelia, moja przyjaciółka-odpowiadam takim samym tonem, powoli mrugając, aby wyostrzyć wzrok. 

Od ostatniego SMS'a minęło parę minut. Może paręnaście. Bardziej prawdopodobna jest druga opcja. Obydwoje straciliśmy poczucie czasu. 

-Zgłosiłaś to na policję?-zadaje kolejne pytanie pan Bieber, lecz tym razem w jego głosie wyczuwalny jest delikatny stres. Widocznie nie tylko ja tutaj się tym przejmuję. 

-Nie-szepczę w odpowiedzi, na co cicho wzdycha.

-To bardzo, bardzo dobrze-podsumowuje, wprowadzając mnie w zdziwienie. 

-Co? Dlaczego?-tym razem to ja jestem tą dociekliwą. 

Odwracam twarz w jego kierunku, a on robi to samo. Patrzę w jego duże oczy ze zmarszczonymi w ciekawości brwiami. 

-Po prostu i tak nic by z tym nie zrobili-wzrusza krótko ramionami, a jego wzrok na sekundę opada na moje wargi. 

Obydwoje przełykamy z trudem ślinę, nieświadomie zbliżając do siebie. Zamykam powieki, kiedy jego męska dłoń chwyta za bok mojej szczęki, powoli gładząc kciukiem skórę mojego policzka. 

Uchylam wargi, kiedy ciepłe powietrze opuszczające jego nos jest znacznie bardziej wyczuwalne na dolnej części mojej twarzy. 

Słyszę jak przełyka ślinę ponownie, a jego nos dotyka zaczepnie mój. Mały uśmiech pojawia się w kącikach moich warg, kiedy to robi. To takie słodkie... 

Nachylamy się bardziej w swoim kierunku, kiedy z dołu można usłyszeć głośne trzaśnięcie drzwiami, a po chwili krzyk mamy: 

-Wróciłam! 

Szybko opamiętuję się i odsuwam na bezpieczną odległość od pana Biebera, który patrzy na mnie ze... Złością? Ale dlaczego? 

Bez słowa wstaje z mojego łóżka, wściekle wrzucając swoje rzeczy do torby, którą ze sobą przyniósł. 

Patrzę jak szybkimi, twardymi krokami stąpa w kierunku wyjścia, nawet się nie odwracając lub mówiąc głupie "Cześć"! 

Co z tym człowiekiem jest nie tak? 
***
Kończę pić swoją gorącą czekoladę z bitą śmietaną oraz posypką z gorzkiej czekolady, unosząc niepewnie wzrok na Nel, siedzącą naprzeciwko mnie. 

-Widzę, że coś Cię gryzie Mad, gadaj-wzdycha zmęczona moimi podchodami Cornelia. 

-Prawie całowałam się dzisiaj z panem Bieberem-wypalam szybko, na jednym wydechu. 

-Że co?!-piszczy głośno, a filiżanka z cappuccino upada na jej talerzyk, na szczęście nie bijąc się. 

Uśmiecham się nerwowo do gości lokalu, którzy patrzą w naszym kierunku z zszokowaniem. Wiedziałam, że mówienie jej tego w miejscu publicznym nie jest dobrym rozwiązaniem... 

-Dzisiaj wprowadziłam plan w życie i powiedziałam o wszystkim Justinowi i... 

-Czekaj, czekaj...-przerywa mi jak zwykle Nel, patrząc na mnie ze zmarszczonymi brwiami.-Powiedziałaś o wszystkim Bieberowi? 

-Tak, powiedziałam mu, Nel-wzdycham, przewracając oczami.-Ale mniejsza z tym. Więc po tym jak pokazał mi, iż jego telefon jest czysty dostałam kolejnego SMS'a, który był znacznie bardziej tajemniczy niż poprzednie. I nie wiem jakim cudem, ale po odczytaniu tego SMS'a razem z Justinem usiedliśmy na moim łóżku i... Tak jakoś się zbliżyliśmy-kończę swoją historię, patrząc w oczy wyłączonej Nel.

Dziewczyna patrzy na mnie bez mrugania, z lekko uchylonymi wargami, pochylona delikatnie nad stołem. 

-I co po tym? Jak zareagował? Dlaczego w ogóle się nie pocałowaliście?!-wypytuje szybko Nel, widocznie zaciekawiona tą sprawą. 

-Moja mama przyszła-przyznaję z przygryzioną wargą oraz niewinnym uśmieszkiem. 

-Znowu Twoja mama!-jęczy niedowierzająco, plecy opierając o oparcie krzesła. 

-I... On po prostu wyszedł-wzdycham cicho ze zmartwieniem. A co jeżeli porzuci pracę ze mną i karze znaleźć sobie innego nauczyciela? Bo ja nie chcę żadnego innego, chcę tylko Justina.

-Jak to wyszedł?-pyta zaskoczona Cornelia. 

-Po prostu. Zdenerwował się na mnie, spakował rzeczy i wyszedł-mówię niby nie wzruszona, jednak tak naprawdę coś w środku kłuje moje serce. 

-Ale nie porzuci Cię teraz?-pyta niepewnym tonem Nel. 

Unoszę na nią zraniony wzrok, wzruszając lekceważąco ramionami. 

-Nie mam pojęcia... Ale mam nadzieję, że tego nie zrobi... 
***
Wieczorem, blisko 22, leżę w łóżku, gotowa już całkowicie do spania. 

W mojej głowie mimowolnie ponownie pojawiają się pojedyncze obrazy tego, co dziś się na nim działo. 

Zamykam powieki, ponownie czując wyimaginowaną dłoń pana Biebera na swoim policzku oraz jego skórę przy mojej. 

Nieświadomie moja dłoń spoczywa w tym samym miejscu co jego wcześniej i wykonuje tą samą czynność co pan Bieber jeszcze parę godzin temu. 

W mojej głowie jednak nikt nam nie przerywa, a jego wargi chwilę później lądują na moich. 

Jego usta są takie delikatne, miękkie, pulchne... Po prostu idealne. Ciekawe czy w rzeczywistości też takie ma... 

Moje przemyślenia na temat warg pana Biebera przerywają nieustające wibracje mojego telefonu na szafeczce obok łóżka. Szybko sięgam po niego, patrząc na to kto przerywa mi w tak ekscytującym momencie.

Spinam się, kiedy na ekranie telefonu widnieje ten sam numer, z którego wysyłane są SMS'y. 

Staczam chwilową walkę ze swoim umysłem, nie widząc wyjścia z tej sytuacji. Zignorować połączenie? Odebrać? 

Kiedy telefon nie przestaje dzwonić, mój kciuk powoli przesuwa się wzdłuż zielonej słuchawki u dole ekranu. 

Odebrany telefon przystawiam do ucha, wsłuchując się w ciężki, nierówny oddech osoby z drugiej strony słuchawki. 

-H-halo?-jąkam niepewnym głosem po upływie paru sekund ciszy miedzy nami. W odpowiedzi nadal słyszę jedynie ten ciężki oddech, jakby jego właściciel dopiero co przebiegł maraton. 

Lecz zdecydowanie wolę tę ciszę, ponieważ po usłyszeniu tego co miał mi do przekazania zdecydowanie wolałabym tylko ten ciężki oddech... 

-Prawda wkrótce wyjdzie na jaw. 

A następnie już tylko dźwięk przerywanego połączenia...
~*~
Mam dwie sprawy organizacyjne do przekazania:
1. Od dziś rozdziały będą się pojawiać raz do dwóch razy w tygodniu, w zależności od komentarzy pod danym rozdziałem (nie będzie limitów komentarzy, chyba, że aktywność spadnie do minimum);
2. Kontakt ze mną oraz informacje związane z rozdziałami będzie można uzyskać tutaj lub tutaj.
Cóż, to chyba tyle.
Do następnego!

8 komentarzy:

  1. omg jakie emocje 😂
    rozdział jak zwykle cudowny 👌
    czekam na next i buzi ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. "Prawda wkrótce wyjdzie na jaw" wtf? chcę kolejny rodział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego Justin zachowuje się tak dziwnie ? nadal myślę że on może mieć coś z tym wspólnego XD czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!!!Mam nadzieje, że rozdziały będą częściej.Czekam na next!!! (*-*)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczekujesz od nas komentowania,co mamy komentować? Pierwszy raz widze takie krótkie rozdziały
    Z tych 6 rozdziałów powinien być jeden
    Przepraszam jeżeli kogoś uraziłam to tylko moja opinia

    OdpowiedzUsuń